dla mnie też temat rozbiórki urządzeń elektrycznych i elektronicznych nie był za czasów szczenięcych obcy. pamiętam ,że raz rozebrałem magnetofon do takiego stopnia, że żaden serwis nie potrafił tego poskładać do kupy. tutaj jednak ograniczyłem się do fotografii, a same sprzęty były w profesjonalnych rękach.
4 komentarze:
znajomy temat - przez moją ciekawość prawie każde ustrojstwo było rozebrane przeze mnie na części pierwsze.
bo ja ciekawski jestem
dla mnie też temat rozbiórki urządzeń elektrycznych i elektronicznych nie był za czasów szczenięcych obcy. pamiętam ,że raz rozebrałem magnetofon do takiego stopnia, że żaden serwis nie potrafił tego poskładać do kupy.
tutaj jednak ograniczyłem się do fotografii, a same sprzęty były w profesjonalnych rękach.
no właśnie, ja jak zabrałem się za rozbiórkę, to nic z tego już nie było - kondensatory i silniczki to fajna zabawa
ładny tytuł..
Prześlij komentarz